Jednym z najniebezpieczniejszych miejsc w Łodzi jest skrzyżowanie ul. Limanowskiego z al. Włókniarzy – każdego roku dochodzi tam do ponad 40 kolizji. Poza tym, kierowcy muszą uważać także w miejscu skrzyżowania ul. Obywatelskiej z al. Jana Pawła II. Niebezpiecznie bywa także u zbiegu al. Piłsudskiego i ul.
Wypisując mandat, policjant musi posługiwać się wzorem urzędowym mandatu z tzw. bloczka lub też mandatem wygenerowanym przy wykorzystaniu systemu teleinformatycznego, który to szczegółowo określony jest w Rozporządzeniu Prezesa Rady Ministrów z dnia 22 lutego 2002 r. w sprawie nakładania grzywien w drodze mandatu karnego.
Komenda Powiatowa Policji z Nowej Soli, najczęściej funkcjonariusze stosują tu wyże kary i niewskazanie komu powierzyliśmy do kierowania nasz pojazd kończy się mandatem od 4 do 8 tysięcy złotych. Niewskazanie sprawcy wykroczenia to wyjście dla osób, które otrzymują zawiadomienie od GITD z dużym opóźnieniem, a zdjęcie nie
Film z zatrzymania ruchu na linii nr 9B podczas oberwania chmury 11 maja 2018 r. Jak widać na zapisie z wideorejestratora, motorniczy przejeżdża przez
. Czy nagranie wideo może być dowodem w sądzie? Nie ma tu jednoznacznej opinii. Wszystko zależy od tego czy nagranie to spełnia określone wymogi. Kiedy nagranie z wideorejestratora może być dowodem w sądzie? Wielu kierowców zastanawia się, czy w toczącym się przeciwko nim sprawom sądowym, można wykorzystać nagranie z wideorejestratora. Należy pamiętać, że każdemu przysługuje prawo do obrony, a co za tym idzie sąd wydaje wyrok na podstawie wszystkich przeprowadzonych w postępowaniu dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Do takich dowodów należy zaliczyć również dowód z nagrania wideorejestratorem. Jakie warunki musi spełnić takie nagranie? Nagranie wideo a postępowanie sądowe Zgodnie z art. 308 Kodeksu postępowania cywilnego sąd może dopuścić dowód z filmu, telewizji, fotokopii, fotografii, planów, rysunków oraz płyt lub taśm dźwiękowych i innych przyrządów utrwalających albo przenoszących obrazy lub dźwięki. Dowody, o których mowa powyżej, sąd przeprowadza, stosując odpowiednio przepisy o dowodzie z oględzin oraz o dowodzie z dokumentów. Należy jednak zwrócić uwagę, że aby dowód z nagrania wideorejestratorem został uznany przez sąd, nie może on zostać poddany obróbce, modyfikacjom, czy jakiejkolwiek innej ingerencji w jego treść. Dowód musi być autentyczny. Zobacz: Wideorejestrator – czy jego używanie jest w Polsce legalne? Ocena dowodów należy każdorazowo do sędziego, jednakże za każdym razem powinna ona uwzględniać okoliczność lub brak manipulacji przy takim dowodzie. Warto w tym miejscu wskazać, na stanowisko Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych dotyczące wykorzystania nagrania z wideorejestratora. GIODO stwierdził, że w sytuacji, gdy na nagraniu zarejestrowanym na nasz własny użytek pojawi się materiał, który może stać się dowodem popełnienia wykroczenia bądź przestępstwa, to nie tylko możemy, ale wręcz musimy przekazać tego typu informacje policji lub organom ścigania. Stanowisko to potwierdza również możliwość korzystania z omawianych nagrań z wideorejestratora. Przeprowadzenie dowodu na rozprawie Dowody zgłoszone w sprawie są przeprowadzane na rozprawie. Dokonanie przeprowadzenia dowodu, wymaga odniesienia się do ich natury. Sąd przeprowadza je stosując odpowiednio przepisy o dowodzie z oględzin lub o dowodzie z dokumentu. Ustawodawca odmawia nadania dowodom z nagrania wideorejestratorem cech przynależnych dowodom z dokumentu i oględzin, nakazując jedynie odpowiednie stosowanie przepisów w tym zakresie. Zobacz: Mandat za zdjęcie z fotoradaru straży miejskiej po 1 stycznia 2016 roku Przeprowadzenie dowodu z filmu odbywa się przez jego wyświetlenie. Dowód powinien być dostarczony na nośniku, na którym został pierwotnie zarejestrowany(np. płyta CD, DVD, pamięć przenośna). Nośnik również zostanie zweryfikowany, zgodnie z przepisami dotyczących oględzin. Kiedy nagranie z wideorejestratora nie będzie dowodem w sądzie? Należy jednoznacznie podkreślić, że film, fotografia, taśma dźwiękowa nie mogą stanowić dowodu, jeżeli zostały zabrane ich posiadaczowi wbrew jego woli w wypadku, gdy posiadacz tych dowodów był uprawniony do odmowy ich przedstawienia. Ponadto, odmowa uznania nagrania z wideorejestratora jako dowodu w sprawie następuje najczęściej z przyczyn technicznych, takich jak dostarczenie filmu na nieoryginalnym nośniku danych, manipulowanie lub edytowanie materiału, brak odpowiedniej jakości nagrania – film jest niewyraźny, nagranie nie wskazuje jednoznacznie na miejsce i datę zarejestrowanego wydarzenia, nagranie dokumentuje jedynie skutki zdarzenia, a nie jego przebieg, z nagrania nie można jednoznacznie określić, jakie osoby i pojazdy są na nim utrwalone. Zobacz: Odmowa przyjęcia mandatu – co robić dalej? Podsumowując, w procesie można udowadniać swoje stanowisko w każdy prawnie dozwolony sposób. Prawo nie zabrania korzystania z nagrania wideorejestratorem. Dowód z nagrania zostaje każdorazowo oceniony przez sąd i to do sądu należy decyzja, czy uzna przedstawiony film jako materiał dowodowy, na którym oprze wydanie wyroku. Powiązane artykuły: Jak sprawdzić liczbę punktów karnych? Mapa nieoznakowanych rejestratorów przejazdu na czerwonym świetle Zdjęcie z fotoradaru a utrata prawa jazdy za przekroczenie prędkości Nieoznakowany rejestrator przejazdu na czerwonym świetle w Markach bije rekordy
Na kanale STOP CHAM pojawił się film dokumentujący interwencję policji, która wzbudza wątpliwości widzów i kierowców. Nie tak dawno temu w sieci pojawiło się nagranie, na którym policja przeprowadza nieprofesjonalną interwencję, a tym razem funkcjonariusze chcieli wlepić mandaty za zwężeniem drogi, przed którym postawiony został znak zakazu ruchu. Kierujący, z perspektywy którego możemy oglądać sytuację wdał się w dyskusję z mundurowymi. Jak skończyło się to tym razem? Sprawdź: Skradzione drogie Audi stało sobie porzucone na jezdni Sytuację dokumentuje nagranie z wideorejestratora. Samochód zbliża się do zwężenia drogi, a na barierkach po lewej stronie drogi umieszczony jest znak zakazu ruchu. Kierowca wjeżdża za zwężenie, gdzie zatrzymuje go policja. Mężczyzna zaczyna się tłumaczyć, twierdząc że zakaz ruchu go nie obejmuje, bo nie był umieszczony po prawej stronie drogi. Kto ma rację w tym przypadku? Kierujący, podobnie jak większość komentujących, w tym przypadku się mylą. Znak zakazu ruchu obowiązuje na całej jezdni i dotyczy uczestników ruchu w obie strony. O tym, gdzie może on zostać umieszczony mówi nam rozporządzenie Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Możemy w nim wyczytać, że znak B-1, czyli omawiany "zakaz ruchu" może stać również na jezdni i obowiązuje nas nawet gdy jest niechlujnie przytwierdzony do widocznego na nagraniu ogrodzenia robót drogowych. Biorąc pod uwagę powyższe przepisy, szczególnie ciekawy jest fakt, że tłumaczenie kierującego przyniosły skutek, a funkcjonariusze zaniechali czynności. Wychodzi więc na to, że nieznajomość przepisów nie była wcale powodem zatrzymania kierującego, a raczej niewystawienia mu mandatu. Zobacz WIDEO:
Fot. Janusz Wójtowicz Policyjne wideorejestratory owiane są złą sławą. Wpływ na to miały głośne rozprawy sądowe, jak ta Krzysztofa Hołowczyca, który rzekomo miał przekroczyć dozwoloną prędkość o 114 km/h. Kierowca rajdowy odmówił przyjęcia mandatu, twierdząc, że pomiar został wykonany nieprawidłowo, podając w rzeczywistości prędkość rozpędzającego się radiowozu, a nie samochodu, którym jechał „Hołek”. Tamta sprawa ostatecznie uległa przedawnieniu, jednak dyskusja na temat wideorejestratorów ożywiła się po tym, jak ponad rok temu jeden z sędziów w Lublinie podjął decyzję, która po raz pierwszy ugodziła w sposób funkcjonowania samego wideorejestratora, a nie w policjantów mogących niewłaściwie obsługiwać koniec 2017 roku kierowca BMW Emilian P. został przyłapany przez funkcjonariuszy na przekroczeniu prędkości w terenie zabudowanym (ograniczenie do 50 km/h). Pomiar dokonany wideorejestratorem w nieoznakowanym radiowozie na odcinku 100 metrów wykazał średnią prędkość pojazdu wynoszącą 93,9 km/h. Kierowca odmówił przyjęcia mandatu, a sprawę skierowano do sądu, gdzie przyznano mu rację. Z uzasadnienia sądowego dowiadujemy się, że radiowóz na odcinku pomiarowym nie utrzymywał ani stałej prędkości, ani stałej odległości za ściganym samochodem, a ten na 63. metrze pomiaru rozpoczął hamowanie. To może świadczyć o błędzie pomiaru z winy funkcjonariuszy, zdaniem sędziego jednak winę ponosi rejestrator, którego zasada działania uniemożliwia dokładną ocenę prędkości śledzonego pojazdu. Urządzenie powinno bowiem ustalać i zabezpieczać dowód przekroczenia prędkości w sposób, który nie będzie budził wątpliwości. Tymczasem utrzymanie stałej odległości za mierzonym autem lub motocyklem, w warunkach ruchu drogowego jest praktycznie na to policja?Fot. Janusz WójtowiczPodobnym orzeczeniem zakończyła się także sprawa ze stycznia 2018 roku w Katowicach – wówczas oskarżony kierowca również został uniewinniony, a sąd orzekł, że nagranie z wideorejestratora samochodowego nie może być obiektywnym dowodem w sprawie sądowej. Te rozstrzygnięcia postawiły funkcjonariuszy ruchu drogowego w trudnym Reakcją Policji na pojawiające się w środkach masowego przekazu informacje w tym obszarze było powołanie zespołu do przeprowadzenia analizy wyroków uniewinniających w sprawach o przekroczenie dopuszczalnej prędkości przez kierujących pojazdami – mówi nam podinsp. Radosław Kobryś, radca Wydziału Opiniodawczo-Analitycznego Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej vanów. TOP 10 modeli na polskim rynku Przede wszystkim chodziło o rozpoznanie skali problemów związanych z wykorzystaniem przez policję przyrządów kontrolno-pomiarowych do pomiaru prędkości. Kluczowe było zbadanie i zdiagnozowanie najczęstszych przyczyn będących podstawą do wydawania przez sądy niekorzystnych dla Policji rozstrzygnięć wyroków oraz opracowanie sposobu mającego doprowadzić do wyeliminowania stwierdzonych interweniujePrzełomowe orzeczenia dały nadzieję na wyeliminowanie z wyposażenia policji wideorejestratorów podających w rzeczywistości prędkość radiowozu. Tymczasem jednak urządzenia będące przedmiotem dyskusji znalazły się w wyposażeniu 31 świeżo zakupionych pojazdów, które uzupełniły flotę nieoznakowanych radiowozów policyjnych. Wspomniane wyroki i dalsze korzystanie z owianego złą sławą sprzętu przykuły uwagę posła Platformy Obywatelskiej Józefa Lassoty, który postanowił osobiście zająć się tym on interpelację do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji - Joachima Brudzińskiego, pytając o słuszność stosowania wideorejestratorów PolCam i właśnie te urządzenia stanowią problem. PolCam, reklamowany na stronie producenta jako lider na rynku zaawansowanych systemów wideorejestratorów, systemów radarowych do pomiaru prędkości i automatycznego mandatowania, dokonuje pomiarów prędkości radiowozu, w którym jest zainstalowany, poprzez ustalenie prędkości średniej na odcinku kontrolnym. Jednostka centralna jest podłączona bezpośrednio do generatora impulsów odległości w pojeździe i spełnia trzy funkcje podstawowe: pomiaru przebytej drogi, pomiaru czasu i wyliczenia średniej prędkości. Pomiar dokonywany jest na kołach radiowozu, niezależnie od nagrania wideo, które służy zilustrowaniu sytuacji na drodze oraz utrwaleniu szczegółów podejrzanego pojazdu razem z numerem rejestracyjnym. Stosowanie wideorejestratora w tym celu dopuszcza § 3 pkt 4 rozporządzenia Ministra Gospodarki dnia 17 lutego 2014 roku (Dziennik Ustaw z 2014 roku, poz. 281). Instrukcja PolCam zapewnia, że „przy pomocy tego precyzyjnego urządzenia można dokonać pomiaru prędkości podejrzanego pojazdu” – byłaby to prawda, ale tylko w przypadku, gdy podejrzanym autem jest to, w którym PolCam został zainstalowany. Na podobnej zasadzie działa VideoRapid Lassota zapytał ministra Brudzińskiego, czy wszystkie urządzenia używane przez policję spełniają przewidziane przepisami normy oraz o to, ile mandatów zostało wystawionych na podstawie pomiarów wideorejestratorów i prosi o wyjaśnienie, dlaczego MSWiA, mimo niekorzystnych wyroków sądowych, nadal wykorzystuje wadliwy ma podstaw do wycofania wideorejestratorów- Kompleksowa analiza spraw związanych z rozstrzygnięciami w zakresie dotyczących przekroczeń prędkości, obejmująca okres 2016 r., 2017 r. oraz I kwartał 2018 r. wskazuje, że zarówno zagadnienie kwestionowania przez kierujących pojazdami pomiarów prędkości dokonywanych przez Policję, jak też skala wyroków uniewinniających w tych sprawach stanowią marginalny obszar nieprzekraczający 1% - mówi podinsp. Radosław zakończone uniewinnieniem stanowią 0,76% wszystkich spraw skierowanych do sądu, dotyczących odmowy przyjęcia mandatu przez kierowców powołujących się na nieprawidłowy pomiar prędkości przy użyciu wideorejestratorów. Ta statystyka maleje z każdym rokiem. Natomiast w odniesieniu do ogółu ujawnionych wykroczeń związanych z przekroczeniem prędkości, udział procentowy wyroków uniewinniających wynosi 0,0066%. - W żadnym z analizowanych wyroków sąd nie kwestionował w oparciu o niesprawność urządzeń wiarygodności dokonanych pomiarów – dodaje rozmowy wynika, że analiza przeprowadzona przez policję wykazała, że mimo występujących na przestrzeni analizowanych lat przypadków kwestionowania pomiarów prędkości, jak również wygranych przez kierowców spraw w sądach, znikoma liczba tych przypadków nie daje podstaw do stwierdzenia, że mamy do czynienia z niepokojącym i narastającym Tym niemniej analiza konkretnych spraw ujawniła pewne obszary, których modyfikacja może wpłynąć na zmniejszenie liczby wyroków uniewinniających w sprawach o przekroczenie dopuszczalnej prędkości. Dlatego też zespół przedstawił rekomendacje, w szczególności w zakresie proceduralnym i szkoleniowym, mające na celu wyeliminowanie stwierdzonych uchybień w przyszłości. Trzeba też zaznaczyć, że polska policja dokonuje pomiarów prędkości pojazdów w ruchu przy użyciu zarówno prędkościomierzy kontrolnych (np. Videorapid), laserowych jak i radarowych, mierników prędkości posiadających zatwierdzenia, legalizację pierwotną i ponowną wydaną przez polską administrację miar. Tym samym brak jest podstaw do twierdzenia, że mierniki prędkości używane przez polskich policjantów należy wycofać z eksploatacji – podsumował podinsp. Radosław Kobryś, radca Wydziału Opiniodawczo-Analitycznego Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej także: Testujmy Mazdę 6Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Najnowszy wyrok sądu kwestionuje prawidłowość wykonanego pomiaru prędkości nowymi wideoreejstratorami. Czy to oznacza, że takie mandaty trafią do kosza? Rzeczpospolita w ostatnim czasie informowała o orzeczeniach sądów, które dotyczyły policyjnego pomiaru prędkości. Orzeczenia stwierdziły liczne nieprawidłowości i były korzystne dla ukaranych kierowców. Czego dotyczy sprawa? Pewien kierowca został zatrzymany przez policję, która poruszała się nieoznakowaną vectrą. Policjanci uznali, że kierowca przekroczył prędkość, a na samym nagraniu wideo widać było włączone światła hamowania. Okazało się jednak, że wideorejestrator wskazał prędkość przekraczającą obowiązujące 70km/h w tamtym miejscu. Kierowca oczywiście nie zgodził się z policjantami i zdecydował, że sprawa trafi do sądu. Co ustalił sąd? Sąd dokładnie zbadał sprawę i stwierdził, że nowe urządzenia pomiarowe w policji (takiego wideorejestratora używali policjanci z vectry) są używane na podstawie homologacji. Sama homologacja to tylko potwierdzenie, że urządzenia spełnia normy i działa prawidłowo. Tutaj należy przypomnieć, że każdy wideorejestrator musi spełniać wymogi obowiązujących przepisów. Biegli stwierdzili, że suma błędów urządzenia przekracza maksymalny pułap błędów, które są określone w odpowiednim rozporządzeniu. Oprócz tego z decyzji sądu dowiadujemy się, że wideorejestrator nie mierzył prędkości kierowcy, którzy miał popełnić wykroczenie. Użyty wideorejestrator mierzył tylko prędkość radiowozu. Czy to oznacza, że inne wideorejestratory używane prze policjantów również popełniają takie błędy? Źródło: Rozkoduj VIN:
mandat z wideorejestratora bez zatrzymania